Pierwsze powojenne miesiące. Do Olsztynka na Mazurach przybywa Stefan Malewski służący w szeregach Milicji Obywatelskiej. Rzeczywistość, jaką zastaje, to bandy, Werwolf, panoszący się wszędzie Sowieci. A jakby i tego było mało, to jeszcze... makabrycznie okaleczone zwłoki, porzucone w lesie w pobliżu miasteczka. Można by je uznać za dzieło dzikich zwierząt, gdyby nie to, że po miesiącu zostaje znalezione następne, identycznie pokiereszowane.
Cały Olsztynek jest jak jedna beczka prochu, wystarczy iskra, by podpalić lont. Kto mógł dopuścić się takiej zbrodni? Zdradzony narzeczony? Ruscy? A może to dzieło szaleńca? Milicja rozpoczyna śledztwo, a raczej rozpoczyna je Malewski, który jako jedyny dąży do poznania prawdy. Nie ma jednak pojęcia, jak trudne zadanie go czeka. W mazurskich lasach zalęgły się siły, na które pistolet, nóż i gołe pięści to stanowczo zbyt mało...
UWAGI:
Na okładce : W gęstym półmroku widać było tylko błysk oczu... Oznaczenia odpowiedzialności: Aleksandra Borowiec.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni