- Wojna oczami słynnego radzieckiego snajpera - Przejmująca relacja o oblężeniu Leningradu - Tajemnice snajperskiego rzemiosła
Jewgienij Nikołajew to jeden z najsłynniejszych rosyjskich strzelców wyborowych. Przypisuje mu się 324 zestrzelenia wykonane głównie na przełomie 1941 i 1942 roku - podczas pierwszej zimy obrony Leningradu. Wspomnienia Nikołajewa, wydane po raz pierwszy w Związku Radzieckim w latach osiemdziesiątych XX wieku, nie są wolne od ideologicznych uprzedzeń. Sam Nikołajew służył w jednostce NKWD. Usprawiedliwia więc wszelkie posunięcia władz ZSRR. Nie kryje swej pogardy dla przeciwnika. Gloryfikuje radzieckiego żołnierza, który głodny i zmarznięty stawiał czoła wrogowi ukrytemu w wygodnych, wręcz komfortowych okopach połączonych przewodami telefonicznymi. Wiele miejsca poświęca snajperskiemu rzemiosłu. Opisuje długie godziny obserwacji, podczas których musiał leżeć bez ruchu na siarczystym mrozie, by w końcu dopaść wroga śmiertelnym strzałem. Wspomnienia Nikołajewa są unikatowym zapisem przeżyć żołnierza podczas najbardziej zaciętych zmagań między Armią Czerwoną a Wermachtem w czasie II wojny światowej. Pomagają zrozumieć, co to znaczy być strzelcem wyborowym, i docenić wkład snajperów w obronę Leningradu.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Jewgienij Nikołajew, [tłumaczenie Marcin Cybulski].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Napisane 20 lat po wojnie wspomnienia to nie tylko katalog snajperskich dokonań Ludmiły Pawliczenko (1916-1974). Słynna snajperka przywołuje lata dorastania, patriotyczną atmosferę domu rodzinnego, pracę w fabryce, studia historyczne i amatorskie kursy snajperskie - wszystko to sprawiło, że w czerwcu 1941 roku wstąpiła na ochotnika w szeregi Armii Czerwonej, a tam znalazła się w elitarnym gronie kobiet snajperów. Jej kariera strzelca wyborowego trwała zaledwie rok, zaowocowała jednak niebagatelną liczbą 309 zabitych wrogów. Ciężko ranna nie powróciła już na front. W 1942 roku była członkiem młodzieżowej delegacji, która w Stanach Zjednoczonych agitowała na rzecz utworzenia frontu zachodniego. Od 1943 roku szkoliła snajperów. W tej książce Pawliczenko, zwana Panią Śmierć, daje też odpowiedź na trudne pytanie wyrażone ustami prezydentowej Eleanor Roosevelt: Jeśli pani dokładnie widziała twarze swoich przeciwników na celowniku, ale mimo to oddawała śmiertelne strzały, to amerykańskim kobietom trudno będzie panią zrozumieć, droga Ludmiło... Dla niej odpowiedź była oczywista: Wyjaśniłam [...], że przybyliśmy z kraju, który przeżywa ciężkie chwile, w którym bomby burzą miasta i wsie i w którym przelewa się krew Bogu ducha winnych ludzi. Trafny strzał to tylko odpowiedź na ciosy zdradzieckiego wroga. Mój mąż zginął w Sewastopolu na moich oczach. Zabił go człowiek, którego widzę w okularze celownika optycznego...
UWAGI:
Rok wydania według: http://www.rm.com.pl/contact-pol.html. Na stronie redakcyjnej błędny ISBN: 978-7773-748-4 Bibliografia na stronie [296]. Oznaczenia [>>] odpowiedzialności: Ludmiła Pawliczenko; tłumaczenie Marcin Cybulski.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni