Wsypa nastąpiła dlatego, że Władysław Matjas "Siwy" transportował broń do "Wołyniaka" z Kuryłówki. Było tego sześć karabinów maszynowych z amunicją. Szczęśliwie dojechał na Śląsk i, będąc prawie u celu, został zatrzymany. Przeprowadzono rewizję, po poddaniu go torturom nie wytrzymał i wydał. [...] "Majka" został aresztowany kilka dni przede mną w Będzinie. Razem z naszej grupy było sześć osób. Siedziałem we wspólnej celi - karcu z Nestorakiem. Na ścianie były wyryte szpilkami nazwiska więźniów rozstrzelanych przez UB. "Sowa" napisał trzy nazwiska rozstrzelanych kolegów od "Ognia", a gdy rozstrzelano "Sowę", następni zapisali jego nazwisko. W celi dwie ściany zapisane były nazwiskami rozstrzelanych. Egzekucje wykonywane były nocą. Właśnie z naszej celi zabierano więźniów na podwórze, gdzie odbywała się egzekucja. Ciała rozstrzelanych wywożono w nieznane miejsce. Od "Siwego" dowiedziałem się, że obok nas siedzi dziewczyna od "Ognia", w następnej celi "Majka". "Siwy" twierdził, że jak wytrzymamy w śledztwie 99 dni, to nas nie rozstrzelają. "Siwy" po wyroku i skazaniu przez WSR w Katowicach odbywał karę w Potulicach. Później został oskarżony o wykonanie wyroków śmierci na milicjantach, którzy współpracowali z NKWD, i ponownie postawiony przed WSR, który skazał go na karę śmierci. Łączniczka od "Ognia" była zbiorowo gwałcona przez ubeków i po kilku miesiącach zaszła w ciążę. Była już w szóstym miesiącu, gdy którejś nocy ogolono jej głowę i zastrzelono na klatce schodowej. (fragmenty książki)
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Skarbimir Socha "Jaskółka".
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni